My z Jedwabnego to efekt pasji i ogromnej pracy, godzin badań archiwalnych, dziesiątek rozmów ze świadkami, rozplątywania wątków w poszukiwaniu prawdy o tragicznych wydarzeniach z lipca 1941 roku, które rozegrały się w małym miasteczku pod Łomżą. Anna Bikont poświęciła cztery lata na wydobycie z niepamięci faktów, którym dziś, między innymi dzięki tej książce, już nikt nie odważy się zaprzeczyć. My z Jedwabnego, część wielkiej dyskusji o zachowaniu pamięci, została wyróżniona prestiżową nagrodą European Book Prize.
UWAGI:
Bibliogr. s. 582-591. Indeks. Tekst częśc. tł. z jęz. ang., hebr., hisz. jid.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Porwanie Olewnika to najbardziej tajemnicze porwanie w historii polskiej kryminalistyki. Jeszcze nigdy porywacze tak często nie kontaktowali się z rodziną; nigdy nie zwlekali tak długo z podjęciem okupu; nigdy nie przetrzymywali tak długo porwanego. I nigdy policja i prokuratura nie były tak zadziwiająco nieudolne. Czy ktoś celowo opóźniał śledztwo? Policja najwyraźniej sobie nie radziła, myliła wątki, gubiła tropy. Wielokrotnie zmieniano prokuratorów, co znacząco hamowało śledztwo. Szczególny splot przypadków? A jeśli ktoś krył bezpośrednich sprawców, to jego wpływy w wymiarze sprawiedliwości musiały sięgać wyjątkowo wysoko. Czy możemy poznać prawdę? Przecież gangsterzy skazani za udział w porwaniu kolejno popełnili samobójstwo w wydawałoby się dobrze strzeżonych aresztach. Czy jest szansa znalezienia mocodawców zbrodni?
UWAGI:
Zdjęcia pochodzą z reportaży wyemitowanych w magazynie "Superwizjer" TVN, z archiwum autora, archiwum rodziny Olewników oraz z akt sądowych.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Wykłady i rozmowy o dziennikarstwie Ryszarda Kapuścińskiego, wydane dotąd tylko po hiszpańsku i włosku, nareszcie w całości publikujemy w Polsce.Czterdzieści, pięćdziesiąt lat temu młody dziennikarz mógł spotkać się ze swoim redaktorem naczelnym i poradzić w sprawach zawodowych: jak pisać, jak zrobić reportaż radiowy lub telewizyjny. Szef, zazwyczaj starszy, odpowiedziałby mu zgodnie ze swoim doświadczeniem i dał kilka dobrych rad - mówił we Włoszech Ryszard Kapuściński. - Dzisiaj spróbujcie iść do Mr. Turnera, który nigdy nie był dziennikarzem i rzadko czyta prasę lub ogląda telewizję. Niczego wam nie doradzi, bo nie ma zielonego pojęcia, jak należy uprawiać ten zawód. Jego celem i zasadą nie jest ulepszanie naszej profesji, ale powiększanie własnych profitów.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni